Powrót do szkoły a odporność dziecka – jak ją wzmocnić i zapobiec grypie?

Po długiej przerwie dzieci wróciły do szkoły, co dla wielu z nich łączy się ze stresem, a więc także osłabieniem organizmu. Musimy zatem zadbać o to, aby każdego dnia budować odporność organizmu dziecka. Jak to robić?

Odporności organizmu nie da się zbudować ani poprawić w ciągu jednego dnia. To zadanie na każdy dzień przez cały rok. Nie zastąpią tego żadne cudowne tabletki, sprzedawane bez recepty, mające wzmacniać układ odpornościowy. Warto o tym pamiętać, ponieważ silny układ odpornościowy u dziecka to najskuteczniejsza broń w walce z wirusami i bakteriami.

Trudny powrót do szkoły

Układ odpornościowy u dziecka stale się rozwija i dojrzewa. Powrót do szkoły to większe ryzyko infekcji, ponieważ jesień to także początek sezonu przeziębień i zachorowań na grypę. Infekcjom sprzyja częsty i bliski kontakt z innymi dziećmi oraz dorosłymi, którzy nie zawsze mają właściwe nawyki higieniczne. Nie bez znaczenia jest także stres, którego dziecko doświadcza w związku z powrotem do szkoły. Wszystkie te czynniki negatywnie odbijają się na odporności i zwiększają podatność organizmu dziecka na infekcje.

Układ odpornościowy składa się z wielu narządów, w których "powstają i szkolą" się komórki odpornościowe. Te organy to tzw. narządy limfatyczne, czyli szpik kostny, grasica, śledziona, węzły chłonne i migdałki.

Czy wiesz, że…

Poznajmy się

Często dla lepszego wyobrażenia sobie funkcjonowania układu odpornościowego porównuje się go do armii, gdzie sztabem jest grasica, a żołnierzami walczącymi na pierwszej linii frontu limfocyty T i B, czyli dwa rodzaje swoistych białych ciałek krwi. Miejscem ich powstawania jest szpik kostny, a stacjonują głównie w węzłach chłonnych. Pomagają im makrofagi i inne komórki fagocytarne, które pożerają ciała obce, w tym komórki chorobotwórcze trafiające do naszego organizmu. Ta sprawnie działająca armia jest w stanie bronić nas przed atakującymi drobnoustrojami, ale pod warunkiem, że właściwie o nią dbamy.

Dwie ważne bariery

Nasz organizm kontaktuje się ze światem zewnętrznym przez skórę i błony śluzowe. Największa błona śluzowa to ta wyściełająca od wewnątrz jelita, której powierzchnia zajmuje nawet ponad 250m2. Tak wielka powierzchnia błony śluzowej jelit ma znaczenie nie tylko ze względu na jej funkcje związane z efektywnym wchłanianiem składników pokarmowych. Jest ona, obok innych narządów, np. śledziony, grasicy i węzłów chłonnych, istotną częścią naszego układu odpornościowego. Zarówno skóra i błony śluzowe stanowią bariery dla wszelkich chorobotwórczych czynników, które mogą wtargnąć do organizmu. Oczywiście bariery te mogą zostać uszkodzone, co otwiera drogę dla wirusów, bakterii czy toksyn. Warto jednak podkreślić, że zdrowa skóra i zdrowe błony śluzowe stanowią nieprzenikliwą barierę dla toksyn czy czynników infekcyjnych.

Jak wzmacniać odporność?

Aby wzmocnić odporność dzieci na początku roku szkolnego, warto zadbać o:

  • zdrową, zbilansowaną dietę,
  • aktywność fizyczną,
  • spędzanie czasu na świeżym powietrzu, niezależnie od pogody,
  • odpowiednią ilość snu,
  • równowagę psychiczną i eliminowanie długo utrzymującego się stresu,
  • dobre nawyki higieniczne.

Zdrowa i zbilansowana dieta. Aby wzmocnić układ odpornościowy dziecka, warto od najmłodszych lat utrwalać zdrowe nawyki żywieniowe.

Zdrowa i zbilansowana dieta

Aby wzmocnić układ odpornościowy dziecka, warto od najmłodszych lat utrwalać zdrowe nawyki żywieniowe.

Zróżnicowany jadłospis

Zróżnicowany jadłospis, obfitujący w warzywa i w mniejszym stopniu owoce, jest kluczowy dla dostarczania składników niezbędnych do budowania silnego systemu immunologicznego.

Prawidłowe funkcjonowanie organizmu

Na prawidłowe funkcjonowanie układu immunologicznego dziecka wpływ mają witaminy (A, D, E, C), składniki mineralne (cynk, selen, żelazo) oraz wielonienasycone kwasy tłuszczowe (DHA i EPA).

Zróżnicowana dieta to także gwarancja na utrzymanie w dobrej kondycji mikrobioty przewodu pokarmowego, czyli bakterii, które zasiedlają organizm człowieka. Mikrobiota kształtuje się najintensywniej w okresie 1000 pierwszych dni życia dziecka, ale jest bardzo wrażliwa na działanie czynników środowiskowych, jak zanieczyszczenie powietrza, dym tytoniowy czy uboga w warzywa i owoce dieta. Warto pamiętać o tym, ponieważ to właśnie w jelitach znajduje się 70–80% komórek układu odpornościowego.

Niezwykle ważne jest także odpowiednie nawodnienie organizmu dziecka. Jeśli śluzówki będą przesuszone, staną się podatniejsze na wnikanie patogenów. Bez nawodnienia niesprawny jest też mechanizm samoistnego oczyszczania dróg oddechowych poprzez ruch rzęsek i transport śluzu, w którym utknęły patogeny.

Z diety dziecka eliminujemy produkty wysoko przetworzone, fast foody, produkty zawierające konserwanty i sztuczne barwniki. Produkty te, podobnie jak niedożywienie i brak koniecznych składników odżywczych, zaburzają produkcję oraz aktywność komórek odpornościowych i przeciwciał. Zdrowa i zbilansowana dieta jest kluczowa dla budowania silnego układu odpornościowego dziecka.

Aktywność fizyczna. Ma bardzo duży wpływ na mobilizację układu odpornościowego. Podczas ćwiczeń dochodzi do zwiększenia liczby niektórych komórek odpornościowych takich jak limfocyty, które biorą udział w odpowiedzi immunologicznej, produkując przeciwciała rozpoznające obce antygeny. Podczas wysiłku fizycznego dochodzi również do zwiększenia produkcji makrofagów, które neutralizują patogeny chorobotwórcze. Regularna i umiarkowana aktywność fizyczna zmniejsza ryzyko infekcji, a także zapobiega rozwojowi chorób przewlekłych. Jednak zbyt intensywne ćwiczenia i forsowanie organizmu przez dłuższy czas mogą wywołać efekt odwrotny, jak spadek poziomu limfocytów i wzrost podatności na zakażenia.

Trzeba się wysypiać. Sen pełni wyjątkowo ważną funkcję w pracy układu odpornościowego człowieka. Podczas snu układ odpornościowy uczy się również, jak zapamiętywać, rozpoznawać i reagować na szkodliwe drobnoustroje. Warto wiedzieć, że dzieci, które nie śpią odpowiednio długo, są bardziej narażone na cukrzycę, otyłość, problemy z uwagą i pogorszenie zdrowia psychicznego. Dzieci w wieku szkolnym powinny regularnie chodzić spać. W wieku 6–13 lat potrzebują przesypiać 9–12 godzin na dobę, a młodzież 13–18 lat 8–10 godzin.

Bądź przyjaznym rodzicem, który pomaga rozwiązywać problemy, a nie ocenia i krytykuje.

Zadbaj o emocje dziecka. Stres, zwłaszcza długotrwały, osłabia układ odpornościowy, przez co organizm jest podatniejszy na infekcje. Początek roku szkolnego obfituje w stresujące sytuacje. Dlatego stwórz przestrzeń, w której dziecko będzie czuło się bezpieczne, aby mogło otwarcie mówić o swoich problemach. Nie wyolbrzymiaj drobnych porażek i dostrzegaj nawet najmniejsze sukcesy. Podpowiadaj rozwiązania, ale nie wymuszaj ich realizacji.

Dbałość o higienę. To niezwykle ważne zadanie dla rodziców, zwłaszcza w czasie pandemii. I nie chodzi tu tylko o regularne mycie zębów. Musimy przypominać dzieciom, jak ważne jest regularne mycie i dezynfekcja rąk, że są miejsca, do których nie wchodzi się bez maseczki. Włóż do plecaka dziecka chusteczki odkażające, aby mogło z nich skorzystać w szkole czy środkach komunikacji. Sam też przestrzegaj tych zasad, abyś dawał dobry przykład dziecku. Mów o zachowaniu dystansu. No i sprawa kluczowa – skorzystaj z dobrodziejstwa, jakim jest szczepienie przeciwko grypie. Pamiętaj, że szczepionkę można przyjąć także w postaci aerozolu podawanego do nosa.

Profilaktyka przeciwgrypowa w czasie pandemii

Grypa to najpowszechniej występująca choroba zakaźna, która może dawać poważne powikłania, a nawet doprowadzić do śmierci chorego. Mimo to nadal lekceważymy tę chorobę. Każdą infekcję dróg oddechowych nazywamy grypą, a to duży błąd. W tym samym czasie, gdy w naszym otoczeniu grasują wirusy grypy, krąży też około 200 typów wirusów, które atakują drogi oddechowe. Siedem z nich wywołuje objawy bardzo podobne do grypy.

W zeszłorocznym sezonie grypowym odnotowano mniej zachorowań na grypę, co łączy się z faktem znacznej izolacji społecznej. Nie bez znaczenia było i to, że prawie wszyscy nosili maseczki, dezynfekowali ręce i utrzymywali dystans społeczny. Prawdopodobnie te czynniki zdecydowały o tym, że w Polsce, w ubiegłym roku, nie było ani jednego zgonu z powodu grypy. Mimo to nie możemy się czuć bezpieczni, ponieważ tegoroczny sezon grypowy nakłada się na przybierającą na sile czwartą falę COVID-19. Co równie ważne, zmęczenie pandemią sprawia, że zachowujemy się coraz swobodniej i nie przestrzegamy zasad profilaktyki przeciwgrypowej.

W Polsce szczyt zachorowań na grypę obserwuje się zwykle między styczniem a marcem.

Zachorowania na grypę mają miejsce przede wszystkim późną jesienią i zimą. Najczęstsze objawy grypy to gorączka, suchy kaszel, ból głowy, bóle mięśni i stawów, ból gardła oraz katar. Większość pacjentów chorujących na grypę wraca do zdrowia po kilku dniach, ale u niemowląt i małych dzieci oraz u osób dorosłych, powyżej 65 lat lub młodszych z chorobami przewlekłymi, powikłania po grypie mogą być bardzo niebezpieczne, a nawet zagrażać życiu. Na szczęście nie jesteśmy zupełnie bezbronni. Do szczytu sezonu grypowego możemy się odpowiednio przygotować. Co należy robić? Oto kilka podpowiedzi.

Zaszczep się

Szczepienia przeciw grypie są uznaną i rekomendowaną przez autorytety naukowe metodą profilaktyki i w istotny sposób zmniejszają ryzyko hospitalizacji i zgonu z powodu grypy. To także najskuteczniejszy sposób ochrony przed jej ciężkimi powikłaniami. Szczepienia powinny być ważne dla wszystkich, a szczególnie dla kobiet planujących ciążę, a także będących w ciąży. Szczepienie ma również kluczowe znaczenie dla dzieci w wieku od 6 miesięcy do 5 lat, osób starszych, osób cierpiących na choroby przewlekłe oraz pracowników ochrony zdrowia. Pamiętaj, szczepionka przeciw grypie nie wywołuje grypy. To mit bezmyślnie powielany w Internecie. Bolesność i obrzęk w miejscu podania szczepionki oraz krótkotrwała gorączka jest naturalną reakcją na szczepienie i na ogół utrzymuje się przez dzień lub dwa.

Nie dotykaj ust, oczu i nosa brudną ręką

Wirus grypy, podobnie jak SARS-CoV-2, wnika do naszego organizmu przez błony śluzowe nosa, ust, oczu. Nie możemy kontrolować jakości i czystości powietrza, którym oddychamy. Możemy jednak zmniejszyć ryzyko infekcji poprzez wyrobienie sobie odpowiednich nawyków, np. trzymać brudne ręce daleko od twarzy. Gdy z jakiegoś powodu musisz dotknąć oka czy ust, zrób to jednorazową chusteczką. Szczególną ostrożność należy zachować w środkach transportu. Jeśli nie musisz, nie dotykaj poręczy i uchwytów. Aby utrzymać równowagę podczas hamowania pojazdu, możesz się przytrzymać poręczy, oplatając ją zgięciem łokciowym.

Bądź aktywny fizycznie i wysypiaj się

Ruch na świeżym powietrzu hartuje ciało i wzmacnia układ odpornościowy. Powinniśmy go zażywać niezależnie od wieku. Każdego dnia należy ćwiczyć przynajmniej 30 minut. Nie można tez zapominać o śnie. Osoby dorosłe powinny spać nie mniej niż 7 godzin.

Zasłaniaj nos i usta maseczką

To żaden wstyd, że wsiadając do miejskiego autobusu czy robiąc zakupy, masz na twarzy prawidłowo założoną maseczkę. Chociaż coraz więcej osób lekceważy ten obowiązek i nie nosi maseczki, warto pamiętać, że nikt z nas nie zdjął tego obowiązku. Poza tym w ten sposób chronimy nie tylko siebie, ale także osoby znajdujące się w naszym otoczeniu.

Regularnie myj ręce

Częste mycie rąk chroni nas przed wieloma chorobami, również przed grypą i COVID-19. Czyste ręce to łatwy sposób na utrzymanie zdrowia całej rodziny. Regularnie myj ręce mydłem pod bieżącą wodą i osusz je dokładnie jednorazowym ręcznikiem. Jeśli nie masz w danej chwili dostępu do wody i mydła, skorzystaj z preparatu odkażającego, który w czasie pandemii i sezonu grypowego każdy z nas powinien nosić przy sobie.

Wzmacniaj odporność organizmu

O odporność organizmu powinniśmy dbać od najwcześniejszych lat. Wiadomo, że sprzyja jej hartowanie ciała, dieta bogata w warzywa, owoce i ryby. Wszystkim wiadomo też, że dobrej kondycji układu odpornościowego sprzyja cebula, czosnek, czy wreszcie miód – bogaty w witaminy, mikroelementy oraz enzymy, które mobilizują układ odpornościowy do zwalczania wirusów. Niestety, często o tym zapominamy. Prowadzimy niehigieniczne życie, nadużywamy kawy, alkoholu, palimy papierosy, a to wszystko negatywnie wpływa na system odpornościowy. W diecie, która będzie wzmacniała układ odpornościowy, nie może zabraknąć witaminy C, A, B i D oraz makro- i mikroelementów, tj. cynku, selenu, magnezu i żelaza. Najprościej byłoby, pomyślą sobie niektórzy, przyjmować odpowiednie tabletki. Ale to nie takie proste. Tabletki są wygodne w użyciu, ale zawarte w nich witaminy organizm przyswaja gorzej. Najwięcej korzyści przynoszą te ofiarowane przez naturę, czyli pochodzące ze świeżych warzyw i owoców, których nie brakuje nawet zimą. Ważne, aby robiąc zakupy, wybierać okazy dojrzałe, bez plamek i uszkodzeń na skórce. W diecie nie powinno też zabraknąć beta-karotenu, czyli prowitaminy A. To ona wzmacnia skórę, która stanowi najistotniejszą barierę ochronną. Najwięcej tej witaminy znajdziesz w papryce, dyni, pomidorach, marchewce, brzoskwiniach i morelach.

Unikaj zatłoczonych miejsc

Grypa to choroba zakaźna, która przenosi się głównie drogą kropelkową. Dlatego jeśli możesz, unikaj zatłoczonych miejsc. Zakupy rób, gdy w sklepie jest najmniej klientów. Trzymaj dystans od innych osób i nie wstydź się zwracać uwagi, gdy ktoś "wchodzi" ci na plecy. Grzecznie przypomnij o potrzebie utrzymywania dystansu.

Nie kontaktuj się z chorymi

Gdy zarażona grypą osoba kaszle lub kicha, krople zawierające wirusa mogą rozprzestrzeniać się nawet na jeden metr i zarażać innych, którzy je wdychają. Zdarzają się sytuacje, że musimy pomóc osobie chorej, choćby w dostarczeniu zakupów. W takich sytuacjach nie zapominajmy o maseczce i dezynfekcji rąk. Darujmy sobie czułe powitania i stawanie twarzą w twarz z chorym. Zachowanie dystansu jest zdrowszym dla nas rozwiązaniem.

Zostań w domu

Jeśli chorujesz na grypę lub jesteś przeziębiony, zostań w domu, aby nie "roznosić" wirusa i nie narażać innych na zachorowanie. Nie ryzykuj także przez chodzenie do pracy, bo zarazisz kolegów, a siebie narazisz na cięższy przebieg choroby. Łagodną postać grypy należy po prostu wyleżeć, przyjmując leki wskazane przez lekarza. U osób z grupy podwyższonego ryzyka Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje (od 1990 roku) do leczenia grypy leki nowej generacji, czyli leki antywirusowo-antygrypowe. Są to inhibitory neuraminidazy, których zadaniem jest blokowanie namnażania się, a więc rozprzestrzenianie się wirusa. Ale, by leki te były skuteczne, muszą być podane do 36–48 godzin od chwili wystąpienia objawów. Nie lekceważ grypy – chroń siebie i innych – przy wystąpieniu objawów takich jak gorączka, bóle głowy, bóle mięśniowo-stawowe, kaszel, ból gardła zostań w domu, w przypadku nasilenia objawów – zwłaszcza wystąpienia duszności – niezwłocznie skontaktuj się z lekarzem.

Zdążyć przed sezonem – kiedy i dlaczego warto szczepić dziecko przeciwko grypie?

Grypa jest chorobą zakaźną, przeważnie o ostrym przebiegu, którą wywołuje wirus grypy atakujący układ oddechowy. Niestety, wciąż jest lekceważona lub mylona z przeziębieniem. Za jedną z przyczyn lekceważenia grypy uznaje się niską świadomość na temat powikłań pogrypowych. A lista ich mogłaby być tematem niejednej pracy naukowej.

Grypę charakteryzuje nagłe pojawienie się objawów, takich jak wysoka gorączka (w ponad 80% przypadków) z towarzyszącymi dreszczami, silne bóle mięśni i stawów oraz głowy, osłabienie i objawy ze strony dróg oddechowych tj. katar i początkowo suchy kaszel.

Czy wiesz, że…

W trakcie przebiegu grypy u ok. 25–30% chorych pojawiają się objawy ze strony przewodu pokarmowego (nudności, wymioty i biegunka) – najczęściej u dzieci i osób młodych.

Mistrz metamorfozy

Wirus grypy jest zbudowany z 8 segmentów RNA, czyli kwasu rybonukleinowego. Segmentowa budowa wirusa ułatwia mu ciągłe przekształcanie się. Ta plastyczność umożliwia wirusowi zakażanie wielu różnych gospodarzy – ludzi, zwierząt – niezależnie od pory roku i szerokości geograficznej. Dlatego grypa jest chorobą, nad którą trudno zapanować. Wyjątkowe zdolności wirusa oznaczają, że z jednej strony ma on bardzo dużą zdolność adaptacji, wybierania sobie różnych gospodarzy, z drugiej zaś umiejętność oszukiwania, unikania kontaktu z ich układem odpornościowym, którego zadaniem jest przecież niszczenie intruzów, którzy zaatakowali organizm. Wirus grypy co roku zmienia się i dlatego w każdym sezonie potrzebna jest inna szczepionka.

Zima nie pomoże

Wiele osób uważa, że nie ma potrzeby się szczepić, bo gdy przyjdzie mróz, wirusy grypy wyginą. Nic podobnego. Wirus grypy doskonale przechowuje się w niskiej temperaturze. Na całym świecie zbiory wirusologiczne przechowuje się w temperaturze -80 st. C. Co więcej, to właśnie dzięki niskiej temperaturze profesor Jeffrey Tauberger z Waszyngtonu zidentyfikował wirus grypy, który spowodował hiszpankę. Profesor uzyskał zgodę rządu na ekshumację i pobranie próbek z ciał osób zmarłych na Alasce w okresie tej pandemii. Dzięki możliwościom współczesnej nauki udało się ustalić, co zabiło tych ludzi oraz poznać budowę śmiertelnego wirusa. Tak więc nadzieja na to, że mróz ochroni nas przed grypą, jest tyle samo warta, co wróżenie z fusów.

Wytyczne WHO

Zgodnie z zaleceniami WHO, szczepienie przeciw grypie powinno obejmować zdrowe dzieci w wieku przedszkolnym, szkolnym, osoby starsze, pacjentów z grup podwyższonego ryzyka bez względu na wiek, kobiety w ciąży oraz pracowników ważnych służb społecznych, w tym służby zdrowia. Należy pamiętać o szczepieniu dzieci, szczególnie w wieku przedszkolnym i szkolnym, ponieważ odgrywają bardzo ważną rolę w rozprzestrzenianiu wirusa grypy. Szczepienie to zapewnia ochronę im samym oraz pośrednio chroni osoby starsze, jak również pacjentów z grup podwyższonego ryzyka.

6 korzyści z przyjęcia szczepionki

Rodzaje szczepionek

Aktualnie na polskim rynku dostępne są trzy szczepionki przeciwko grypie. Dwie z nich to inaktywowane 4-walentne szczepionki, podawane we wstrzyknięciu domięśniowym lub głębokim podskórnym. Mogą być stosowane u osób dorosłych i dzieci (jedna z nich powyżej 6. miesiąca życia, druga – powyżej 3. roku życia). Trzeci preparat to żywa, atenuowana (osłabiona) szczepionka przeciw grypie, zarejestrowana dla dzieci i młodzieży od ukończenia 24. miesiąca życia do 18 lat. Ta szczepionka jest w postaci aerozolu stosowanego do nosa.

Zarejestrowane w Polsce szczepionki są immunologicznie równocenne, czyli tej samej wartości. Ich skład jest co sezon aktualizowany. Szczepy wirusa grypy, jakie zostają użyte do szczepionki przeciwko grypie, dzięki zastosowaniu najnowszej techniki biologii molekularnej, okazują się prawie w stu procentach zgodne z tymi, które pojawiają się w kolejnym sezonie grypowym. To gwarantuje ich skuteczność. A nawet, gdy zabraknie nam szczęścia i dopadnie nas grypa, będziemy ją przechodzić znacznie łagodniej niż bez szczepienia.

Kiedy szczepić?

Przeciwko grypie warto się zaszczepić, zanim sezon epidemiczny rozpocznie się w pełni. Aby organizm zdążył wytworzyć przeciwciała (co trwa około 2–3 tygodni) przed szczytem zachorowalności, odpowiedni czas na szczepienie przypada na okres jesieni. Optymalnie zrobić to przed końcem października. Warto zwrócić uwagę na kwestię pierwszorazowego szczepienia dzieci poniżej 9. roku życia, które – w celu zapewnienia najlepszej możliwej skuteczności – składa się z dwóch dawek, wykonanych w odstępie 4 tygodni (optymalną ochronę dziecko uzyskuje po podaniu drugiej dawki). Jeśli nie zdążysz zaszczepić się przeciwko grypie na początku jesieni, możesz to zrobić również później – kiedy tylko będziesz w stanie. Na grypę można się szczepić (i warto to zrobić) podczas trwania całego sezonu epidemicznego.

COVID-19 a grypa – jak je odróżnić i na co zwrócić uwagę?

Przywykliśmy do tego, że okres jesienno-zimowy to sezon częstych infekcji wirusowych, które są przyczyną przeziębień lub grypy. Nowym przeciwnikiem jest koronawirus ‒ SARS-CoV-2, który wywołuje chorobę COVID-19. Wirusy grypy i SARS-CoV-2 atakują drogi oddechowe. Co więcej, dają bardzo podobne objawy, przez co trudno je odróżnić. Na co zatem zwracać uwagę, aby jak najszybciej wdrożyć odpowiednie leczenie?

Grypa i COVID-19 to choroby zakaźne, które najczęściej przenoszą się drogą kropelkową. Wirusy zawarte w kropelkach wydychanego przez chorego powietrza mogą docierać do dróg oddechowych osób znajdujących się w otoczeniu. Do zakażenia może dochodzić w wyniku bezpośredniego kontaktu z wydzieliną chorego, zawierającą cząstki wirusa, np. poprzez dotknięcie brudnej chusteczki, uścisk dłoni, w którą chory kichał. Rzadziej, ale jest to możliwe, do zakażenia wirusem grypy dochodzi w wyniku dotknięcia powierzchni, na której osadzają się wydychane cząstki wirusa. Kropelki powietrza zawierającego koronawirusa są ciężkie i nie unoszą się przez długi czas w powietrzu, ale osadzają się na podłodze, klamkach, meble, kontaktach czy uchwytach w komunikacji miejskiej. Dotknięcie takiej powierzchni ręką, a następnie potarcie nią twarzy, oczu, nosa czy ust sprawia, że może dojść do zakażenia.

Pamiętaj

Wirusy grypy i koronawirus przenoszone są drogą kropelkową. Ich obecność stwierdza się także w wydzielinie z nosa i ust, unoszącej się w formie aerozolu podczas kichania czy kaszlu.

Różnice i podobieństwa

Między COVID-19 a grypą istnieje wiele podobieństw, dlatego, zwłaszcza w pierwszej fazie infekcji, trudno odróżnić z czym mamy do czynienia. Jednak specjaliści przestrzegają przed porównywaniem grypy i COVID-19, ponieważ koronawirus jest bardziej zakaźny i częściej prowadzi do śmierci chorego. Istnieje wiele objawów, które w obu przypadkach mogą mieć różne nasilenie. Co więcej, obie infekcje można przejść bezobjawowo i nieświadomie zarażać innych ludzi.

Wspólne objawy – wśród objawów wspólnych dla grypy i COVID-19 wymienia się gorączkę, dreszcze, kaszel, trudności w oddychaniu, uczucie zmęczenia i znużenia, ból gardła, bóle mięśni. U dzieci mogą wystąpić nudności i wymioty oraz biegunka. Ale w przypadku grypy bóle głowy, mięśni i stawów są bardziej nasilone niż przy COVID-19. Podobnie z gorączką – przy grypie często jest wyższa niż 39 st. C. Chory na grypę może mieć gorszy węch i smak, jednak przy infekcji koronawirusem utrata węchu jest zazwyczaj nagła i nie łączy się z zatkanym nosem i katarem.

Pierwsze symptomy – w przypadku grypy pojawiają się szybko, najczęściej po dwóch dniach. Okres inkubacji koronawirusa wynosi od dwóch do 14 dni, a najczęściej po pięciu, siedmiu dniach. U dzieci infekcja koronawirusem może przebiegać bezobjawowo, co nie oznacza, że nie przekazują one wirusa innym osobom.

Przebieg choroby – na ciężki przebieg choroby i powikłania w obu infekcjach narażone są osoby starsze z przewlekłymi chorobami i kobiety w ciąży. U zdrowych dzieci poważniejsze powikłania zdarzają się częściej po przechorowaniu grypy niż COVID-19. Nie można jednak zapominać o ryzyku, jakie dla dzieci niesie pediatryczny wieloukładowy zespół zapalny związany z zakażeniem COVID-19 (PIMS). Po przechorowaniu grypy większość osób wraca do zdrowia w ciągu kilku dni do 2 tygodni, ale zdarzają się powikłania, do których zalicza się zapalenie zatok, zapalenie ucha środkowego, zapalenie mięśnia sercowego, mózgu, mięśni i stawów. Z hiszpańskich doniesień wynika, że dwa miesiące po wyjściu ze szpitala 50% pacjentów po COVID-19 odczuwa przewlekłe przemęczenie, bóle stawowe, bóle w klatce piersiowej, kaszel. Można zatem powiedzieć, że choroba nie kończy się po wyjściu ze szpitala. Bardzo wielu pacjentów wymaga dalszego leczenia i specjalistycznej rehabilitacji.

Zachowaj czujność – grypa i COVID nie wybierają!

Każda zmiana zachowania czy samopoczucia dziecka powinna zwrócić uwagę opiekunów. To szczególnie ważne w okresie wzmożonych infekcji wirusowych. Dla własnego dobra powinniśmy zachować czujność i więcej uwagi, niż w latach poprzednich, poświęcać zmianom, jakie dotyczą zdrowia. Wiele możemy sami zrobić, aby uniknąć infekcji. Zasady są proste:

Ważne różnice – przy zachorowaniu na COVID-19 dość często rozwija się zapalenie spojówek. Objawy skórne w przebiegu COVID-19 mogą obejmować wysypki rumieniowe, rozległą pokrzywkę, pęcherzyki przypominające wykwity pojawiające się podczas ospy oraz rumień wielopostaciowy. Wśród dzieci i młodych dorosłych dominującym symptomem dermatologicznym są tzw. palce covidowe. Palcami covidowymi nazywa się zmiany skórne występujące na palcach stóp i dłoni, które są prawdopodobnie związane z przebyciem COVID-19. Tego typu skórną manifestację choroby obserwuje się wśród ludzi młodych, głównie u dzieci i młodzieży. Na skórze palców stóp i rąk pojawiają się czerwono-fioletowe plamki podobne do odmrożeń. Mogą być nierównomiernie rozsiane na skórze palców, a czasem występują również na piętach i podeszwach stóp.

Szczepienia przeciw grypie a COVID-19 – dodatkowe korzyści szczepionki przeciwgrypowej

Szczepionka przeciw grypie może zapewnić istotną ochronę przed niektórymi poważnymi skutkami COVID-19. Taką informację podali podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Mikrobiologii Klinicznej i Chorób Zakaźnych badacze z University of Miami Miller School of Medicine (USA).

Pamiętaj

Sezonowa szczepionka przeciwko grypie wyraźnie zmniejsza ryzyko udaru mózgu, posocznicy i zakrzepicy żył głębokich u pacjentów z COVID-19.

Autorzy badania podkreślają, że nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób szczepienie przeciw grypie zapewnia ochronę przed COVID-19, jednak większość teorii głosi, że szczepionka przeciwgrypowa wzmacnia wrodzony układ odpornościowy, czyli ogólne mechanizmy obronne, z którymi się rodzimy, a które nie są dostosowane do żadnej konkretnej choroby.

Wyższy poziom ochrony

Z danych naukowych wynika także, że osoby, które się zaszczepią przeciw grypie, mogą być bardziej odporne na zakażenie SARS-CoV-2 jesienią i zimą. Wiadomo też, że zakażenie wirusem grypy może zwiększać ryzyko infekcji koronawirusem. Warto zatem przyjąć obie szczepionki. Ale zaleca się dla ostrożności dwutygodniowy odstęp między szczepieniami. Szczepienie przeciw grypie daje nam odporność już po tygodniu, a najwięcej przeciwciał mamy po miesiącu. Przeciw grypie możemy się więc zaszczepić nawet w grudniu czy styczniu albo wtedy, kiedy tylko mamy dostęp do szczepionki. Zawsze przyniesie nam to korzyść.

Wskaźniki w górę

Przed erą COVID-19 na grypę szczepiło się w Polsce około 4% populacji, natomiast w sezonie 2020/2021 zaszczepiło się ponad 6%. Nie są to dane imponujące, ale – jak to mówią – lepszy rydz niż nic. Przekładając to na liczby – przed pandemią szczepiło się około półtora miliona Polaków, a w sezonie 2020/2021 dwa miliony trzysta. Pamiętajmy jednak, że by osiągnąć odporność populacyjną, powinniśmy mieć ponad 60% populacji wyszczepionej, a najlepiej 80%. Czy tak się stanie? Trudno powiedzieć, bo niechęć do szczepień ochronnych jest bardzo wyraźna w polskim społeczeństwie.

Pamiętajmy, że aby osiągnąć odporność populacyjną, powinniśmy mieć ponad 60% populacji wyszczepionej, a najlepiej 80%.

Ważne dla chorych przewlekle

Naukowcy z University of Copenhagen w Danii przeanalizowali okres dziewięciu sezonów epidemicznych grypy (lata 2007–2016) i zidentyfikowali 608 452 osoby w wieku 18–100 lat z nadciśnieniem tętniczym. Następnie ustalili, które z tych osób były szczepione przeciwko grypie przed każdym sezonem epidemicznym. Pacjentów obserwowali w każdym sezonie epidemicznym pod kątem wystąpienia zgonu niezależnie od przyczyny, zgonu z przyczyn sercowo-naczyniowych oraz zgonu z powodu zawału serca lub udaru mózgu. W swojej analizie wzięli także pod uwagę znane czynniki zakłócające, który mogły mieć wpływ na uzyskane wyniki, m.in. wiek, choroby współistniejące, przyjmowane leki oraz status społeczno-ekonomiczny.

Po dokładnej analizie danych okazało się, że szczepienie przeciwko grypie w danym sezonie epidemicznym związane było ze zmniejszeniem ryzyka zgonu niezależnie od przyczyny o 18% oraz ze zmniejszeniem ryzyka zgonu z przyczyn sercowo-naczyniowych o 16% wśród osób z nadciśnieniem tętniczym. Odnotowali także, że szczepienie przeciwko grypie może być związane z 10% zmniejszeniem ryzyka zgonu z powodu zawału serca lub udaru mózgu. Komentując wyniki swoich badań, uznano, że szczepienie przeciwko grypie jest bezpieczną, niedrogą i łatwo dostępną interwencją, która zmniejsza ryzyko zakażenia wirusem grypy. Coroczne szczepienie przeciwko grypie należy proponować wszystkim pacjentom z nadciśnieniem tętniczym oraz innymi chorobami przewlekłymi. Warto przypomnieć, że przechorowanie grypy może istotnie pogorszyć stan pacjenta w obszarze jego choroby podstawowej. Szczepiąc się przeciwko grypie, nawet jeśli zabraknie nam szczęścia i zachorujemy, dajemy sobie szanse na łagodniejszy przebieg choroby i mniejszą liczbę powikłań.

Dlaczego warto szczepić dzieci przeciwko grypie?

Grypa to jedyna choroba wywoływana przez wirus oddechowy, której można zapobiegać dzięki szczepieniom, a mimo to wyszczepialność dzieci w Polsce oscyluje na poziomie 1 proc. Jej objawy, zwłaszcza w tym roku, mogą być mylone z infekcją koronawirusem, co będzie się wiązać z ogromnym stresem rodziców. Warto sobie tego zaoszczędzić.

Ten rok jest wyjątkowy pod wieloma względami, również związanymi z opieką zdrowotną. Świat obawia się koronawirusa. W natarciu są jednak również inne patogeny, niektóre bardzo groźne. Jest wśród nich wirus grypy. Każdego roku w Polsce wywołuje on chorobę u ponad 2 mln dzieci do 14. roku życia. To aż 45 proc. populacji chorującej.

Dzieci, zwłaszcza te poniżej 5. roku życia, są szczególnie narażone na powikłania pogrypowe. Najczęściej są to: zapalenie płuc, zapalenie oskrzelików, zapalenie ucha środkowego, drgawki gorączkowe, zapalenie mięśnia sercowego, encefalopatia. Każda z tych chorób nie tylko mocno obciąża układ odpornościowy dziecka, ale też w wielu przypadkach wymaga zastosowania antybiotykoterapii. Nierzadko konieczna jest też hospitalizacja małego pacjenta, co wiąże się z mało przyjemnymi zabiegami medycznymi, m.in. założeniem wenflonu, pobieraniem krwi, ale też mocno wpływa na kondycję psychiczną dziecka. Pobyt w szpitalu to dla niego duży stres, zwłaszcza w dobie pandemii.

Zakażenia grypowe najczęściej występują wśród dzieci, ponieważ u najmłodszych brak jest pamięci immunologicznej dotyczącej wirusów grypy krążących w populacji we wcześniejszych sezonach epidemicznych.

Wytyczne Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce (2019)

Szczepienie przeciwko grypie. Co trzeba wiedzieć?

W Polsce szczepienie przeciwko grypie ujęte jest w Kalendarzu Szczepień Ochronnych jako zalecane, a to oznacza, że za podanie szczepionki rodzice muszą zapłacić z własnej kieszeni. Jej koszt to ok. 50 zł. Cena jest kilkakrotnie niższa niż w przypadku innych szczepionek zalecanych, np. przeciw rotawirusom, meningokokom czy kleszczowemu zapaleniu mózgu. Dlaczego więc tylko 1 proc. rodziców decyduje się zaszczepić swoje dziecko przeciwko grypie? Według specjalistów dzieje się tak dlatego, że nasze społeczeństwo bagatelizuje tę poważną chorobę.

Wydaje się również, że nie mamy zaufania do szczepionki, którą należy podawać co roku. Jesteśmy przyzwyczajeni, że przed chorobą ochronią nas 2-3 ukłucia. Coroczne szczepienia przeciwko grypie wynikają jednak ze specyfiki wirusa. Ulega on bardzo szybkim zmianom. Nowy skład szczepionek co roku ogłasza Światowa Organizacja Zdrowia. W sezonie 2020/2021 dzieciom zaleca się podać szczepionkę 4-walentną, w której skład wchodzą dwa szczepy wirusa grypy typu A oraz dwa szczepy wirusa grypy typu B.

Najczęstsze powikłania grypy u dzieci

Zapalenie płuc

Powikłania ze strony układu oddechowego są częste u dzieci. Po grypie pojawić się może zapalenie płuc, oskrzeli lub oskrzelików.

Zapalenie ucha środkowego

Ostre zapalenie ucha środkowego jest najczęstszym powikłaniem grypy u małych pacjentów. Stanowi ok. 80% zaleceń dotyczących antybiotyków u zakażonych dzieci.

Zapalenie zatok przynosowych

W wyniku powikłań pogrypowych pojawić się może również zapalenie zatok. To choroba, która wiąże się z intensywnym bólem głowy w okolicy czołowej i uczuciem zatkanego nosa.

Grypa w dobie COVID-19

Od kilku miesięcy cały świat zmaga się z pandemią koronawirusa. Przybywa chorujących na COVID-19, również wśród dzieci. Trzeba jednak pamiętać, że to nie jedyna choroba, z jaką może przyjść nam się zmagać. Na co dzień nasz układ odpornościowy atakuje mnóstwo chorobotwórczych patogenów. Niektóre z nich mogą wywołać objawy infekcji, inne zostaną bardzo szybko pokonane przez sprawny system immunologiczny. Wśród nich jednak jest wirus grypy – niezwykle groźny przeciwnik. Atakuje nagle, dając wiele uciążliwych i niepokojących objawów, m.in. gorączkę, ból głowy i mięśni, dreszcze. Nic więc dziwnego, że chcielibyśmy, by w takiej sytuacji dziecko zbadał lekarz. W dobie pandemii może być to jednak utrudnione.

Trudno będzie też odróżnić zakażenie koronawirusem od grypy. Choroby te różnią się co prawda, jednak ich objawy, zwłaszcza w początkowym stadium infekcji, mogą być zbliżone. Ostateczną diagnozę powinien potwierdzić test. Pobranie wymazu jest jednak nieprzyjemne, o wiele bardziej niż jednorazowe ukłucie w przypadku szczepienia. Ale i na tym polu zaszły ostatnio zmiany. Na rynku pojawiły się nowe formy szczepionki przeciwko grypie - donosowe, o czym warto porozmawiać z pediatrą.

Dzieci przeciwko grypie najlepiej jest zaszczepić jesienią. Wytworzenie przeciwciał, które neutralizują wirusa grypy, powinno nastąpić w ciągu 2-3 tygodni. Młody organizm będzie więc gotowy do kontaktu z wirusem na początku 2021 roku, kiedy spodziewany jest znaczący wzrost zachorowań na grypę. I nawet jeśli nasza pociecha zachoruje, najpewniej przejdzie infekcję łagodnie i nie dojdzie do rozwoju powikłań.

Fakty kontra mity na temat szczepień przeciwko grypie

Grypa to w świadomości wielu Polaków choroba lekka, która niczym nie różni się od przeziębienia. Nic bardziej mylnego. Jej przebieg może być bardzo ciężki, a powikłania poważne. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że na grypę rocznie umiera nawet pół miliona pacjentów.

Grypa to jedna z najpowszechniej występujących chorób zakaźnych na świecie. Mimo to jest bardzo często mylona z przeziębieniem, co daje nam złudne poczucie bezpieczeństwa. I choć możemy się przeciwko grypie zaszczepić, robimy to rzadko. W Polsce wyszczepialność utrzymuje się na poziomie ok. 4 proc. w całej populacji, u dzieci na poziomie 1 proc., a u osób powyżej 65. roku życia — 14 proc. Za taki stan rzeczy w pewnym stopniu odpowiadają krążące w społeczeństwie mity związane ze szczepieniem przeciwko grypie. Są niezwykle szkodliwe. Rozprawmy się więc z kilkoma najpopularniejszymi.

MIT: Szczepienie na grypę może wywołać tę chorobę

Grypa znana jest od wieków. O objawach przypominających tę chorobą pisał Hipokrates w 412 r. p.n.e. (źródło: Krawczyk E., Weiner J., Belowski J.: „Nie daj się wkręcić szarlatanom. Posłuchaj, co o zdrowiu mówi nauka!”, Bielsko-Biała 2019).

Chyba nie ma osoby, która nie usłyszałaby, że ktoś się zaszczepił przeciwko grypie i na nią zachorował. W rzeczywistości jednak to mało prawdopodobne. Trzeba pamiętać, że szczepionka chroni tylko przed wirusem grypy, który może nie tylko znacząco osłabić organizm, ale też wywołać wiele niebezpiecznych powikłań. Nie chroni ona natomiast przed wirusami paragrypy czy patogenów odpowiedzialnych za pojawienie się objawów przeziębienia. Te, choć mogą na kilka dni zmusić nas do odpoczynku w łóżku, nie są tak groźne i niebezpieczne jak wirus grypy.

W Polsce mamy dostępne dwa rodzaje szczepionek: inaktywowane, w formie iniekcji oraz żywą, donosową (atenuwaną – zawierającą osłabione wirusy). W związku z tym, podanie żadnej z wymienionych szczepionek nie może wywołać choroby. Szczepienie nie daje gwarancji, że nie zachorujemy, ale – co najważniejsze – chroni nas i nasze dzieci przed groźniejszymi powikłaniami, m.in. zapaleniem płuc, zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych, zapaleniem mięśnia sercowego, sepsą czy zaostrzeniem choroby przewlekłej.

Grypa w liczbach

PRAWDA: Wirus grypy mutuje i szczepienie trzeba powtarzać co roku

Wirus grypy ma tę cechę, że szybko mutuje. Patogen, który wywoływał chorobę w zeszłym roku, w tym może mieć już zupełnie inną budowę. Wobec tego konieczna jest zmiana składu szczepionki według rekomendacji, które wydaje Światowa Organizacja Zdrowia. Zmienność antygenowa wirusa grypy sprawia, że po przebytej chorobie nie nabywamy pełnej odporności. Oznacza to, że na grypę można chorować kilka razy.

MIT: W czasie pandemii koronawirusa lepiej się nie szczepić

Kiedy świat zmaga się z pandemią koronawirusa, wiele osób ma obawy przed szczepieniem. Lekarze i naukowcy uspokajają: szczepienie jest bezpieczne i jak najbardziej wskazane. Powodów jest kilka. Po pierwsze, poziom wyszczepialności w Polsce jest bardzo niski, a to oznacza, że nie ma mowy o odporności zbiorowej. A tylko w ten sposób moglibyśmy chronić najsłabszych, np. seniorów, którzy są szczególnie narażeni zarówno na pogrypowe powikłania, jak i na ciężki przebieg COVID-19. Po drugie, w czasie pandemii system opieki zdrowotnej jest przeciążony. Już dzisiaj mamy problem z dostaniem się do lekarza pierwszego kontaktu. Jesienią, gdy zacznie się sezon infekcyjny, będzie jeszcze gorzej.

Pandemie grypy na świecie

MIT: Szczepionkę przeciwko grypie powinno się podać latem. W sezonie infekcyjnym to już nie ma sensu

W Polsce najwięcej zachorowań na grypę notuje się od stycznia do marca. Wielu pacjentów diagnozowanych jest też jesienią. Nie ma więc znaczenia, kiedy przyjmiemy szczepionkę. Zapewnia ona ochronę najczęściej już dwa tygodnie od podania.

MIT: Lepiej jest przechorować grypę, niż się zaszczepić

Grypy nie wyleczymy witaminą C. Podkreślmy raz jeszcze – to nie zwykłe przeziębienie, lecz poważna choroba, która każdego roku zbiera śmiertelne żniwo. Nie wiemy, jak nasz organizm zareaguje na wirusa. Możemy przejść chorobę bezobjawowo, ale i tak będziemy zarażać innych, np. naszych rodziców i dziadków, u których może dojść do rozwoju pełnoobjawowej choroby oraz groźnych dla zdrowia powikłań.

Grypa to groźny przeciwnik. Nie bagatelizuj go!

Grypa – wbrew powszechnie panującej opinii – jest poważną chorobą. Każdego roku na świecie zmaga się z nią od 3 do 5 mln osób, z czego od 250 do 500 tys. umiera. Nie wolno jej bagatelizować.

Nie bez przyczyny grypę nazywa się „ostatnią niekontrolowaną plagą ludzkości". Występuje na całym świecie, osiągając zachorowalność na poziomie 5-10% wśród dorosłych oraz 20-30% u dzieci. W Polsce każdego roku grypę rozpoznaje się u blisko 4 mln osób. Specjaliści uważają jednak, że rzeczywista liczba chorych może być wyższa. W wielu przypadkach nie wykonuje się testów w kierunku grypy lub też jej objawy mylone są z przeziębieniem.

Grypa jest chorobą zakaźną. Wywołują ją wirusy z rodziny Orthomyxoviridae. Wyróżnia się trzy typy wirusa grypy: A, B i C, które rozprzestrzeniają się drogą kropelkową i kontaktową. Pierwsze objawy choroby można zaobserwować w ciągu 2-4 dni od zakażenia.

Czy wiesz, że...

W Unii Europejskiej corocznie zakażonych wirusami grypy może być od 25 do 100 mln osób*.

Klasyczne objawy grypy to gorączka, ból głowy i mięśni, złe samopoczucie, suchy kaszel i znaczne osłabienie. Występują one u niemal połowy chorych. W przypadku dzieci symptomy choroby mogą być niespecyficzne. Mogą pojawić się m.in. drgawki, wymioty i biegunka.

Grypa i jej powikłania

Źle leczona lub zbagatelizowana grypa może spowodować poważne powikłania. W tegorocznym sezonie grypowym, do 10 kwietnia, według danych PZH, z powodu grypy hospitalizacji wymagało 16 340 pacjentów, 60 osób zmarło.

W przypadku dzieci grypa może doprowadzić do rozwoju zapalenia płuc, zapalenia oskrzelików, ucha środkowego, ostrego zapalenia oskrzeli, a nawet do zapalenia mięśnia sercowego. Może wystąpić niewydolność oddechowa lub encefalopatia (uszkodzenie mózgowia).

Grypa w ciąży – co musisz wiedzieć

Powikłania zdarzają się nie tylko w grupie seniorów czy osób z chorobami przewlekłymi, np. cukrzycą lub nadciśnieniem tętniczym. Mogą one pojawić się również u dzieci. Lekarze podkreślają, że grypa to choroba nieprzewidywalna. U osób dotychczas zdrowych może wywołać powikłania ze strony układu oddechowego, układu krążenia, a w skrajnych przypadkach – doprowadzić do zgonu.

Profilaktyka grypy

W większości przypadków to dzieci najczęściej odpowiadają za transmisję grypy w populacji. Niekiedy najmłodsi przechodzą chorobę bezobjawowo lub w sposób lekki. Nadal jednak zarażają, co w przypadku osób starszych – dziadków, rodziców czy nauczycieli – może doprowadzić do pojawienia się grypy o ciężkim przebiegu z dużym ryzykiem powikłań. Nie bez powodu Amerykańska Akademia Pediatrii rekomenduje powszechne szczepienia przeciw grypie wśród dzieci oraz dorosłych z grup ryzyka.

Obecnie w Polsce szczepienie przeciwko grypie nie jest ujęte w Programie Szczepień Ochronnych. Z tego powodu wszczepialność utrzymuje się na poziomie około 4 proc. w całej populacji, u dzieci na poziomie 1 proc. Zdaniem specjalistów powodem takiego stanu rzeczy jest niska świadomość społeczeństwa na temat konsekwencji zakażenia grypą. Nie zdajemy sobie sprawy, jak ciężki przebieg może mieć ta choroba i do jak wielu powikłań może doprowadzić. Mamy też problem z odróżnieniem grypy od przeziębienia.

Jak zapobiegać grypie

Szczególnie istotne są szczepienia przeciwko grypie w dobie pandemii. Taka opinię podzielają niemal wszystkie instytucje zajmujące się ochroną zdrowia, m.in. WHO oraz Światowy Komitet Doradczy ds. Bezpieczeństwa Szczepień. Zaleca się, by w dobie koronawirusa szczepienia przeciwko grypie powszechnie wykonywać u dzieci, osób starszych oraz z grup ryzyka (z chorobami układu oddechowego, cukrzycą, niewydolnością nerek). Na temat tego typu profilaktyki warto porozmawiać z pediatrą. Specjalista powinien rozwiać wszystkie nasze wątpliwości.

Świat zmaga się z koronawirusem. To nowy szczep wirusa, o którym nadal niewiele wiemy. Inaczej jest z grypą. Naukowcy poświęcili jej sporo badań i analiz. I są zgodni co do jednego: to poważna choroba, która mocno osłabia organizm i może mieć poważne konsekwencje. Możemy się jednak przed nimi ochronić. Warto o tym pamiętać, bo nie ma nic cenniejszego niż zdrowie.

*Wytyczne Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce (2019)

Jak odróżnić grypę od przeziębienia?

Świat zmaga się z pandemią koronawirusa. Śledzimy statystyki, dostosowujemy się do nowych wytycznych, przestrzegamy zasad higieny. Ale chorujemy nie tylko na COVID-19. Nasze organizmy na co dzień muszą też walczyć z innymi patogenami, wśród których jest m.in. niezwykle groźny wirus grypy.

Każdego roku w Polsce na grypę choruje od 3,5 mln do nawet ponad 4 mln osób. W sezonie grypowym 2019/2020, według danych PZH, odnotowano 3 769 480 zachorowań lub podejrzeń, 16 684 hospitalizacji, a 64 osoby zmarły.

Wirus grypy atakuje również dzieci. Rocznie taką diagnozę stawia się u ponad 2 mln najmłodszych pacjentów. To aż 45 proc. populacji chorującej! Tylko w Klinicznym Oddziale Pediatrycznym w Szpitalu Bielańskim w Warszawie, w sezonie od 10 grudnia do 15 marca 2020, na SOR grypę rozpoznano u 208 dzieci, z czego 115 wymagało hospitalizacji.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na świecie na grypę choruje około 5–10% dorosłych oraz 20–30% dzieci.

Przedszkolaki i dzieci w wieku szkolnym odgrywają znaczącą rolę w rozprzestrzenianiu się wirusa grypy. Na każde 10 dzieci, które opuściły szkołę z powodu grypy lub choroby grypopodobnej, zachorowało 8 członków gospodarstwa domowego . Wśród nich mogą być dziadkowie, osoby przewlekle chore i z upośledzoną odpornością, w przypadku których infekcja może mieć bardzo poważny przebieg.

A może to zwykłe przeziębienie?

Grypa w naszym społeczeństwie jest postrzegana jako choroba łagodna, nieniosąca za sobą ryzyka powikłań. Lekarze jednak biją na alarm. To bardzo poważna infekcja, która nieleczona lub bagatelizowana może doprowadzić do rozwoju wielu schorzeń, m.in. zapalenia płuc, oskrzeli, zapalenia oskrzelików u dzieci poniżej 2. roku życia czy zapalenia ucha środkowego. Może też doprowadzić do powikłań kardiologicznych (m.in. zapalenia mięśnia sercowego i osierdzia) lub neurologicznych.

Wielu z nas ma też problem z odróżnieniem grypy od przeziębienia. W obecnych czasach konieczne jest też rozróżnienie tych schorzeń od COVID-19. Wydawać by się mogło, że wszystkie te choroby prezentują ten sam wachlarz objawów. Różnica tkwi jednak w szczegółach.

Domowe sposoby na przeziębienie – twoja broń w walce z infekcją

Herbata

Z sokiem malinowym lub imbirem. Napar z imbiru jest bogaty w substancje przeciwzapalne, a sok z malin ma właściwości przeciwgorączkowe.

Mleko z miodem lub czosnkiem

Najlepiej, by był to miód lipowy o właściwościach przeciwgorączkowych i wykrztuśnych.

Zioła

Majeranek, rumianek, tymianek, szałwia, lipa, czarny bez czy podbiał złagodzą kaszel i uporczywy katar. Poza tym działają przeciwgorączkowo.

W przebiegu przeziębienia może pojawić się stan podgorączkowy lub gorączka, niewielkie bóle mięśniowe i kaszel (łagodny do umiarkowanego), jednak najbardziej charakterystyczne objawy to zatkany nos, kichanie oraz ból gardła, które nasilają się stopniowo. Z kolei grypa ma bardzo gwałtowny przebieg. Pojawia się bardzo wysoka gorączka (39-40°C), która może trwać nawet 4 dni, oraz intensywny ból głowy (najczęściej okolicy czołowej i zagałkowy). Typowe są też bóle mięśni, dreszcze oraz znaczne osłabienie. Grypie może również towarzyszyć mocny kaszel, a u dzieci – biegunka i wymioty.

Jak leczy się grypę?

Czy wiesz, że...

Zaszczepienie 420 dzieci przeciw grypie chroni jednego dorosłego przed zgonem z powodu tej choroby.

Za pojawienie się grypy odpowiedzialne są wirusy, więc stosowanie antybiotyków jest bezzasadne (ich podanie może okazać się konieczne w przypadku powikłań). W chorobie bardzo ważny jest odpoczynek oraz picie dużej ilości płynów. By zbić gorączkę oraz złagodzić ból głowy, stosuje się paracetamol lub ibuprofen. Dzieciom i młodzieży do ukończenia 18. roku życia nie podaje się kwasu acetylosalicylowego (ze względu na ryzyko zespołu Reye’a).

Ważne w leczeniu grypy

Na szczęście przed grypą można się ochronić. Lekarze co roku namawiają pacjentów, by skorzystali ze szczepienia przeciwko grypie. Niewielu jednak decyduje się na ten krok. W przypadku dzieci wyszczepialność wynosi 1 proc. To zbyt mało, by ochronić społeczeństwo, zwłaszcza osoby słabsze, przed tą poważną infekcją. Jeśli mamy wątpliwości dotyczące szczepionki, warto na ten temat porozmawiać z pediatrą. Konsultacja nic nie kosztuje, a pozwala rodzicom podjąć decyzję na podstawie specjalistycznej wiedzy, a nie krążących w społeczeństwie mitów.

Grypa mocno osłabia układ odpornościowy, który w trakcie choroby mobilizuje wszystkie siły, by pokonać wirusa. Nie traktujmy jej więc jak przeziębienia, zwłaszcza że w Polsce nadal notuje się dużą liczbę powikłań pogrypowych.

Jak przygotować dziecko na stresującą sytuację, jaką jest szczepienie?

Szczepienie jest dla każdego niemal dziecka trudną sytuacją – nikt nie lubi igieł i kłucia. Jednak, tak jak w przypadku innych strachów, również ten można oswoić. Warto poświęcić trochę uwagi i pomóc dziecku przejść przez to możliwie łagodnie.

Strach, z którym trzeba się zmierzyć

Czy wiesz, że...

Pierwszą szczepionką na świecie była szczepionka przeciw ospie prawdziwej. W roku 1797 angielski lekarz Edward Jenner przeprowadził eksperyment, który dał początek współczesnej immunologii i wirusologii.

Aby oswoić strach, trzeba go najpierw poznać i zrozumieć. Podejście na zasadzie "wszystko jest do przeżycia, to tylko chwila" niczego nie rozwiąże. Dziecko będzie się wielokrotnie mierzyć z kłuciem igłą, więc warto dołożyć wszelkich starań, żeby to przeżycie stało się mniej stresujące. Podobnie jak w przypadku innych strachów unikanie nie przynosi niczego dobrego – my uciekamy od sytuacji, a strach zostaje. Może on powrócić wtedy ze zdwojoną siłę w sytuacji "bez wyjścia" i możliwości wycofania się, na przykład w szpitalu. Poza tym, trzeba pamiętać, że ceną jest zdrowie dziecka. Jak więc można oswoić strach przed szczepieniem?

Jak zmniejszyć ból w czasie szczepienia?

Oswajanie

Podczas wizyty w przychodni, mierząc się z rozdzierającym płaczem dziecka, rodzice sięgają po różne środki: ośmieszanie ("Taki duży chłopiec, a tak wyje, zobacz, inni tak się nie popisują"), groźby ("Jak się nie uspokoisz, to…") czy przekupstwa ("Jak będziesz grzeczny, kupię ci…"). Niełatwo jest sięgnąć po lepsze formy łagodzenia strachu, gdy sytuacja jest napięta, a my się do niej nie przygotowaliśmy. Ważne więc, aby oswajania nie zostawiać na ostatnią chwilę, tuż przed szczepieniem. Zaskoczonemu dziecku trudniej jest zmierzyć się ze strachem. Jeśli mamy złagodzić napięcie, trzeba dać sobie czas. Z wyprzedzeniem łatwiej jest też wymyślić bardziej konstruktywne podejście do stresującej sytuacji.

Sposoby na strach przed szczepieniem

Zaszczep w dziecku odwagę

Spotkanie z lekarzem bywa prawdziwym wyzwaniem, stresem zarówno dla dziecka jak i jego rodziców. Nie powinniśmy szukać magicznych sposób na pozbycie się lęku, a raczej na jego oswojenie. Stach, może mieć swoje źródło w niecodziennym dla dziecka ubraniu lekarza czy pielęgniarki, ale może się również wiązać z obawą przed nieznanym lub wcześniejszymi nieprzyjemnymi doświadczeniami.

Co wspiera dzieci?

Dobrym pomysłem jest też przywoływanie opowieści o własnych doświadczeniach ze szczepieniami.
Dziecko lubi słuchać o tym, jak rodzicowi przyszło się zmierzyć z podobną sytuacją i w jaki sposób sobie wtedy poradził. Może zachowały się w twoim domu stare książeczki zdrowia? Warto też rozważyć zabranie dziecka na własne szczepienie, na przykład przeciwko grypie, lub na pobranie krwi.

Dziecko w czasie pandemii. Jak wspierać je w powrocie do żłobka, przedszkola, szkoły?

Pandemia zmieniła rzeczywistość każdego z nas – zarówno dorosłych, jak i najmłodszych. Zburzyła dotychczasowy rytm życia, za nic mając ustalone porządki dnia. Dotknęła również dzieci uczęszczające do żłobków, przedszkoli i szkół. Jak je wesprzeć w powrocie?

Trudne początki

Jeszcze na kilka tygodni, a nawet dni przed pandemią codzienna rutyna dawała wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Na jej wypracowanie potrzeba było czasu i – nieraz trudnej – adaptacji do żłobka czy przedszkola. Jednak powtarzalność i przewidywalność ułatwiały najmłodszym funkcjonowanie poza domem.

I nagle wszystko się zmieniło… Żłobki, przedszkola, szkoły zamknięto niemalże z dnia na dzień, sprowadzając zabawę, naukę i pracę do świata zdalnego. Dziecko straciło fizyczny kontakt z rówieśnikami, nauczycielami, zasadami i rytuałami. W rodzinach pojawił się strach o zdrowie, bliskich, pracę i przyszłość. Wszystko toczyło się lawinowo, nie omijając dzieci. Nagle rodzice zaczęli robić duże zakupy, gromadząc zapasy wszystkiego, co się dało. Z telewizora przemawiały poważnie wyglądające osoby, podsycając podenerwowanie mamy i taty. Nie można już było spotykać się z rówieśnikami czy nawet w gronie rodziny. Codziennie słyszano komunikaty, że dzieci roznoszą wirusa, więc w trosce o dziadków lepiej jest ich nie odwiedzać.

Zaszczepienie 20% dzieci zmniejszyłoby liczbę zachorowań na grypę w całej populacji w USA o 46%, a zaszczepienie o 80% - o 91%.

Czy wiesz, że...

Nowa rzeczywistość

Od samego początku pandemii ważne było, aby nie pozostawiać dziecka samego z niezrozumieniem sytuacji czy ze strachem podsycanym nerwową atmosferą w domu. Dziecko – zarówno mniejsze, jak i większe – potrzebuje wyjaśnień. Chce usłyszeć, że może czuć się bezpiecznie, że mama i tata zrobią wszystko, by ochronić rodzinę i że to, co się dzieje, jest przejściowe. Bycie z dzieckiem wymagało pokazania, z czym wiąże się pandemia, jakie zmiany przynosi i że trzeba skupić się na tym, co jest „tu i teraz”. Z pewnością w każdej rodzinie rozwinęła się duża świadomość dbania o higienę, konieczność częstego mycia dłoni, szczególnie po przyjściu do domu.

Jak rozmawiać z dzieckiem o pandemii?

Świetnie sprawdził się w tym trudnym czasie prosty eksperyment. Do miski z wodą należy wsypać dość obficie zmielony pieprz, który będzie odgrywał rolę zarazków. Dziecko wkłada suchy palec i… nic się nie dzieje. Cała magia zaczyna się w momencie, gdy maluch zanurzy w wodzie palec posmarowany mydłem – wtedy pieprz „ucieka” ku brzegom naczynia. Eksperyment zrobił furorę wśród rodziców, bo w prosty sposób pokazywał, o co w tym wszystkim chodzi. Tego właśnie dziecko zawsze potrzebuje – uwagi, wyjaśnienia i przełożenia tego, co nie niezrozumiałe, na jak najprostszy język.

Trudne powroty

Niestety, pandemia nie mija, a świat musi z nią żyć. Następuje to, co wzbudza wiele wątpliwości, ale co zdaje się być nieuniknione – dzieci wracają do żłobków, przedszkoli i szkół. Po wielu miesiącach w domu znów muszą wejść w inną rutynę, zasady i schematy. Jednak nic już nie jest takie jak wcześniej. Określenie „reżim sanitarny” budzi grozę, ale jest konieczne. Jak przygotować dziecko? Jak ułatwić mu ponowną adaptację?

Co musisz wiedzieć o grypie?

Chorzy

Prawie połowa chorujących to dzieci poniżej 14. roku życia.

Szybkie zakażanie się

Głównie drogą kropelkową, gdy osoby zakażone kaszlą lub kichają, rozpylając wydzielinę dróg oddechowych.

Długi okres zakaźności

Dzieci wydalają wirusy nawet kilka dni przed wystąpieniem pierwszych objawów zakażenia.

Duże ryzyko powikłań

Lista jest długa i poważna, m.in. zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego.

Brak pełnej odporności po zakażeniu

Na skutek mutacji powstają nowe warianty wirusa, więc można zachorować ponownie.

Chorzy

Prawie połowa chorujących to dzieci poniżej 14. roku życia.

Przede wszystkim tłumacząc i będąc blisko, a nie strasząc. Dziecko w ostatnich miesiącach wciąż słyszało o koronawirusie. Powrotu do placówki nie ułatwi mu z pewnością ciągłe mówienie o większym ryzyku zachorowania i czyhających zarazkach. Dzieci chorują niezależnie od pandemii, a już niedługo rozpocznie się sezon grypowy. Warto udać się do lekarza pediatry i porozmawiać z nim na temat szczepień zalecanych, w tym na grypę. Trzeba pamiętać, że „zakażenia grypowe najczęściej występują wśród dzieci, ponieważ:

• u dzieci brak jest pamięci immunologicznej dotyczącej wirusów grypy krążących w populacji we wcześniejszych sezonach epidemicznych

• w skupiskach dziecięcych, takich jak żłobki, przedszkola, szkoły, internaty, obozy i kolonie, istnieje duża łatwość transmisji wirusa grypy.” (źródło: Wytyczne Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce (2019

W dobie koronawirusa szczególnie ważna staje się więc ochrona zwłaszcza tych najmłodszych przed wirusami. Na powrót do żłobków, przedszkoli i szkół nałoży się nie tylko sezon grypowy, ale też okres jesienno-zimowy, który również sprzyja zwiększeniu zachorowań.

Być blisko dziecka i rozmawiać

Podstawą wszelkiej edukacji, wspierania i przygotowywania dziecka jest rozmowa. Nie zastąpi jej nawet najwspanialsza wyprawka szkolna. Dobrze jest wcześniej dowiedzieć się, jakie zasady wprowadzono w placówce w dobie pandemii, i spokojnie omówić je z dzieckiem. Trzeba być też otwartym na jego pytania, by móc rozwiać wątpliwości i obawy.

Wszystkie strachy naszych dzieci. Czego się boją najmłodsi?

Każdy z nas nieustannie doświadcza strachu bądź lęku. Jest to stan dobrze nam znany, a jednocześnie często trudny i kłopotliwy, gdy przeżywamy go my lub nasze dzieci. A przecież lęk jest wpisany w naturalny proces rozwoju człowieka, doświadczają go już niemowlęta. Dlaczego więc tak trudno nam się pogodzić ze stałą obecnością tego życiowego towarzysza?

Czym właściwie jest lęk?

Lęk jest naturalną reakcją organizmu, stanem emocjonalnym, w którym przewidujemy jakieś zagrożenie. Wyobrażamy sobie, że coś złego lub trudnego może spotkać nas albo naszych bliskich.

Lęk – w przeciwieństwie do strachu – nie wynika z zagrażającej nam sytuacji, ale z tego, co dzieje się w naszej głowie. Mobilizuje nas do działania. Na przykład dziecko nie chce zostać samo w pokoju, bo boi się potworów, wyobrażonych stworzeń czy ciemności, które mogłyby mu zagrażać.

Nie należy dziecka specjalnie uspokajać, odwracać jego uwagi czy pocieszać, lecz po prostu dać mu czas na wyrażenie swoich uczuć. To dla niego ważne doświadczenie. Jasper Juul

Lęk o umiarkowanym natężeniu pozwala nam sobie poradzić z zagrożeniem poprzez unikanie go lub wychodzenie mu naprzeciw. Kiedy jednak staje się nieproporcjonalny do zagrożenia, sprawia, że przestajemy myśleć racjonalnie.

Wewnętrzny system bezpieczeństwa

Lawrence Cohen w swojej książce "Nie strach się bać" opisuje, jak działa nasz wewnętrzny system bezpieczeństwa. Gdy mózg wykrywa zagrożenie, włącza system alarmowy, czyli stan lękowy. Następuje wtedy ocena sytuacji – czy sytuacja jest rzeczywiście niebezpieczna? Na przykład czy słyszę zaczajone zwierzę ukryte w krzakach, czy też jest to tylko moje wyobrażenie, a w rzeczywistości to szelest liści? Kiedy sytuacja zostanie uznana za bezpieczną, mózg odwołuje alarm.

Dzieci doświadczają wielu lęków, które są wpisane w ich naturalny rytm rozwoju. Lęki te są różne, w zależności od temperamentu, wieku oraz indywidualnych doświadczeń dziecka.

Strach

To emocja, która jest potrzebna tak samo jak radość, jest reakcją organizmu na zagrożenie. Ma mobilizować nas do walki lub ucieczki i chronić nas przed niebezpieczeństwem.

Skąd się biorą lęki?

• W konsekwencji doświadczeń – jeśli dana sytuacja kojarzy się z inną, w której dziecko doświadczyło czegoś dla siebie trudnego lub było świadkiem trudnej sytuacji u innej osoby

• Rezultat wyobrażeń – jako efekt rzeczy, które są dla dziecka niezrozumiałe, zaskakujące i dziwne.

Czego boją się dzieci?

Istnieją lęki, które zdają się być przypisane do wieku, pojawiają się nagle i równie niespodziewanie znikają.

Czego się boją niemowlęta?

Strach i lęk pojawiają się już u niemowląt. Mają one uzasadnienie ewolucyjne i pełnią funkcję ochronną, pozwalając dzieciom przetrwać. Przykładowo, odejście matki z pola widzenia to dla maluszka sygnał, że może stracić pokarm i bezpieczeństwo, a więc informacja, że jego życie i zdrowie są zagrożone. Jest to tzw. lęk separacyjny, czyli obawa przed rozstaniem z bliską osobą. Pojawia się on w drugiej połowie pierwszego roku życia dziecka, powtarzając się w kolejnych etapach rozwoju.

Lęki zmieniają się z wiekiem

Kiedy dzieci dorastają, zaczynają się u nich pojawiać lęki społeczne, które mogą skutkować regresem w zachowaniu, np. dziecko może mówić w sposób bardziej dziecinny niż do tej pory lub może potrzebować wsparcia w czynnościach, z którymi dotąd sobie radziło.

Dzieci w wieku szkolnym doświadczają lęków związanych z wejściem w nową dla nich rzeczywistość, np. lęku przed spóźnieniem się, słabą oceną, niewykonaniem na czas obowiązków szkolnych czy też przed odrzuceniem przez rówieśników.

W okresie nastoletnim pojawiają się lęki egzystencjalne związane z niepokojącymi pytaniami: "kim jestem?", "gdzie jest moje miejsce?", "jaki jest sens życia?".

Jak rozmawiać z dzieckiem, które się boi

Wspieraj i oswajaj

Lęk jest nierozerwalnie związany z naturą człowieka – to informacja o zagrożeniu, niezwykle istotna dla naszego bezpieczeństwa. By pomóc dziecku uporać się z lękiem i obawami, trzeba uznać jego niepokój i strach, nawet wówczas, gdy jest to dla nas trudne.

Nie możemy sprawić, by dziecko przestało się bać. Możemy natomiast starać się zrozumieć jego lęk i pomagać w jego oswojeniu. Warto stworzyć dziecku bezpieczną przestrzeń na doświadczanie niepokojów, by tym samym wspierać jego rozwój.

Poznać, zrozumieć, oswoić – czyli jak nauczyć dziecko radzić sobie ze strachem?

Mówi się, że strach ma wielkie oczy, czyli zdarza nam się go wyolbrzymiać i widzieć problemy większymi, niż są w rzeczywistości. Jednak w przypadku dzieci przeganianie obaw pocieszaniem nie daje żadnych efektów. Jak więc można wesprzeć dziecko i nauczyć je radzenia sobie ze strachem?

Nawet małe dziecko może doświadczać wielu trudnych emocji, obaw, lęków i strachu. Niestety dość często zdarza się, że przez dorosłych są one bagatelizowane: "Czego dziecko może się obawiać? Przecież ma wszystko. Nie to co ja. Codzienny niepokój o rodzinę, pracę, pieniądze, o wszystko". Takie myślenie przekreśla dialog. Dziecko potrzebuje pomocy w zrozumieniu tego, co napawa je strachem. Najłatwiej jest mu unikać sytuacji wywołujących obawy, ale nie jest to dobre rozwiązanie. Rodzic nie wie często, jak wesprzeć malucha. Czy zachęcać, a nawet zmuszać do pokonania strachu, czy nie podejmować żadnych prób?

Poznajemy i rozumiemy

"Dzieci potrafią same dać sobie radę z wieloma rzeczami. Same, ale nie osamotnione. Potrzebują ojca i matki, którzy w nie wierzą nawet wtedy, gdy nikt już w nie nie wierzy".

Jasper Juul

Aby móc działać, trzeba wiedzieć, z czym mamy do czynienia. Czy dziecko mówiące, że nie chce pływać, boi się wody, czy może czegoś innego? Poznanie i zrozumienie nie zawsze są oczywiste. Niezbędne jest okazanie dziecku empatii, miłości, ale też autentycznego zaangażowania. Strach jest czynnikiem całkowicie naturalnym w rozwoju dziecka, a zadaniem dorosłych nie jest jego eliminowanie. O wiele cenniejsze staje się wyposażanie już małych dzieci w umiejętności radzenia sobie z obawami i niepokojem. Rola rodziców jest wtedy najważniejsza. To właśnie oni mają najlepsze narzędzie terapeutyczne – relację z własnym dzieckiem.

Jak rozpoznać strach, by móc go zrozumieć? Trzeba zajrzeć głębiej. Sednem nie jest samo zachowanie dziecka manifestujące się płaczem, reakcją ucieczkową czy nawet agresją. Ważne jest to, co kryje się pod takimi reakcjami, określona potrzeba czy uczucie. Jeśli w rodzeństwie starszak bije młodsze dziecko, widzimy tylko zachowanie. By dotrzeć do sedna problemu, trzeba czegoś więcej, czyli nie samego skupiania się na tym, co widać. Kluczowe pytanie dotyczy potrzeb: czy któraś z nich mogła zostać niezaspokojona, czy dziecko odczuwa przed czymś strach. Chcąc autentycznie poznać dziecięcy strach, rodzic powinien odłożyć na bok własne pragnienia – by maluch przestał już być strachliwy, by nie reagował tak jak dotychczas.

Jak rozpoznać i zrozumieć dziecięcy strach?

Okaż empatię i autentyczne zaangażowanie

Nie umniejszaj dziecięcego strachu. Bądź autentyczny. Nie oceniaj, nie komentuj, ale staraj się prawdziwie zrozumieć i wesprzeć.

Nie skupiaj się na zachowaniu

Najłatwiej jest pracować nad tym, co się widzi. Tymczasem trzeba dojść do przyczyny, która spowodowała dane zachowanie.

Szukaj potrzeb

Ich niezaspokojenie dość często objawia się strachem. Może być to potrzeba bezpieczeństwa, uznania, akceptacji lub inna.

Dobrym językiem komunikacyjnym jest zabawa. Przekładając własny strach na lalkę czy misia, łatwiej się go wizualizuje. Rozmowa nie zawsze pomaga. Dziecku może być trudno nazwać to, co odczuwa. Zabawa pozwala nabrać dystansu i radzić sobie z emocjami.

Oswajamy

Zacznijmy od tego, czego nie robić. Pomyślmy o czymś, czego sami się boimy i jakich słów absolutnie nie chcemy wtedy usłyszeć: "Przecież nie ma się czego bać, nie przesadzaj", "Nie ma się czym zamartwiać", "Inni się nie boją, to ty też nie musisz", "Nie bądź głupi", "Wszyscy jakoś dają radę". Co wtedy czujemy? Że druga osoba nas nie rozumie, a przytłoczenie strachem wydaje się jeszcze większe. Bez zrozumienia nie ma dialogu.

Jak oswajać dziecięcy strach?”

Jak więc autentycznie rozmawiać z dzieckiem? Tego rodzic uczy się przez całe życie. Jakie słowa pomagają? "Widzę, że jest to dla ciebie trudne", "Jestem z tobą/będę obok/pójdę z tobą", "Możesz siedzieć na moich kolanach, aż poczujesz, że jesteś gotowy". Gdy towarzyszysz dziecku, łatwiej będzie mu podjąć próbę oswajania strachu.

Warto pamiętać, że unikanie sytuacji wywołujących obawę, nie jest rozwiązaniem problemu. Jak więc oswajać? Przede wszystkim bawiąc się, odgrywając scenki, nadając temu, co trudne, trochę luzu. Dziecko obawia się lekarza? Pobawcie się w doktora, oswajając malucha ze sprzętami i czynnościami (osłuchiwanie stetoskopem, zaglądanie do gardła, ucha). Dziecko boi się kąpieli? Urządź salon spa dla lalek i razem je wykąpcie. Dziecko nie chce pływać? Wybierz lekcje pływania w obecności rodzica. Ważne, aby ze strachem mierzyć się stopniowo, małymi krokami.

Świetnym pomysłem jest też sięganie po bajki terapeutyczne, które nieprzypadkowo są nazywane leczniczymi. Fenomen tych bajek polega na tym, że strach zostaje przeniesiony na bohatera, który podsuwa sposoby radzenia sobie z nim. Dziecko ma więc możliwość zobaczenia, że ktoś przeżywa podobny problem, co pozwala na zmianę sposobu patrzenia na swoje strachy.

Każdy strach jest inny, ale ważne jest jego zaakceptowanie. To pozwala na podjęcie działania. Może inne dziecko jest odważne niczym super bohater, ale moje dziecko ma prawo czuć strach. Razem zmierzymy się z nim i go ugłaskamy. Razem.

Szkoła w czasie pandemii. Jak przygotować dziecko?

Powrót do szkoły po wielomiesięcznym zdalnym nauczaniu to wielkie wyzwanie dla uczniów, rodziców i pedagogów. Tym trudniejsze, że liczba zakażeń SARS-CoV-2 rośnie i coraz głośniej mówi się o przyspieszającej czwartej fali pandemii. Takie doniesienia budzą niepokój nie tylko wśród dorosłych, ale także wśród dzieci i młodzieży.

Pandemia poważnie naruszyła równowagę, w jakiej dotychczas żyliśmy. Wszyscy, także dzieci, wyszliśmy ze strefy osobistego komfortu. Nagle musieliśmy wprowadzić nowe zasady funkcjonowania. Zostaliśmy od siebie odizolowani, co dla nikogo nie było łatwe. W przypadku dzieci izolacja i przerwanie kontaktów z rówieśnikami zaburzyło naturalne fazy ich rozwoju. A przecież każda faza rozwojowa ma swoje zadania i tak np. naturalną fazą rozwoju dziecka jest to, że idzie do szkoły czy do przedszkola. To nadaje rytm życiu młodych osób. Tego zabrakło. Teraz musimy budować nową i w miarę bezpieczną przestrzeń dla dzieci. Jak to zrobić?

Pamiętaj

Długi czas izolacji, który dzieci mają za sobą, może objawiać się wycofaniem i brakiem zainteresowania grupą rówieśniczą.

Przekazuj jasne komunikaty

Dzieci są niezwykle spostrzegawcze i wrażliwe. Często o tym zapominamy. Oczywiście, należy dziecku wytłumaczyć, dlaczego nadal trzeba często myć i dezynfekować ręce czy nosić maseczkę, ale jednocześnie trzeba ograniczyć dziecku dostęp do natłoku negatywnych informacji. Dzieci oczekują jasnych, dostosowanych do ich wieku informacji, ale muszą też czuć, że mogą rozmawiać z rodzicami o tym, co je niepokoi czy czego nie rozumieją. Większość dzieci przywykła, podobnie jak my dorośli, do życia w pandemii. Jednak nie zaszkodzi przypominać dzieciom, jak należy się zachowywać w szkole.

Bądź odpowiedzialny

Jeśli dziecko jest przeziębione, nie posyłaj go do szkoły. Niech zostanie w domu. Kilkudniową nieobecność w szkole łatwo można nadrobić. Warto pamiętać, że organizm osłabiony przez infekcję jest podatniejszy na kolejną. Należy także rozważyć zaszczepienie dziecka przeciwko grypie. Są przecież szczepionki donosowe, a więc nie trzeba się obawiać zastrzyku.

Przejrzyj plecak dziecka

Dzieci, zwłaszcza te młodsze, lubią zabierać do szkoły ulubione zabawki czy inne rzeczy, którymi wymieniają się z kolegami. Wytłumacz dziecku, że im mniej osób dotyka ich rzeczy, tym lepiej i bezpieczniej. Nie zabraniaj, ale powiedz, że przez przedmioty mogą się przenosić wirusy. A jeśli dziecko nie posłucha, bo tak często bywa, zdezynfekuj przedmioty, którymi bawiło się z innymi.

Nie ulegajmy modzie na stosowanie, bez wyraźnych wskazań, diety bezglutenowej czy bezlaktozowej.

Dbaj o odporność dziecka

Odporności organizmu nie da się zbudować w jeden dzień. Trzeba to robić każdego dnia dbając o to, by dziecko spędzało dużo czasu na świeżym powietrzu, mało siedziało przed komputerem, było aktywne fizycznie, dobrze się wysypiało. W budowaniu odporności niezwykle ważną rolę odgrywa pełnowartościowa i urozmaicona dieta, czyli bogata w warzywa, owoce i białko. Dieta powinna być urozmaicona i podobna do tej, którą potocznie nazywamy śródziemnomorską. To ważne, ponieważ to w jelitach znajduje się 70% komórek naszego układu odpornościowego.

Nie zapominaj o psychice dziecka

Dla większości dzieci powrót do szkoły to powód do radości. Ale może się zdarzyć, że dziecko niechętnie powróci do szkoły. Może mieć gorsze oceny, trudności z koncentracją, być rozdrażnione lub mieć kłopoty z zasypianiem. Takie sytuacje wymagają od opiekunów cierpliwości. Dziecko powinno otrzymać wsparcie, a nie krytykę, że się nie stara. Długi czas izolacji, który dzieci mają za sobą, może objawiać się także wycofaniem i brakiem zainteresowania grupą rówieśniczą. Jeśli tak się dzieje, zorganizuj wspólny spacer, wycieczkę, aby dziecko odnowiło przyjacielskie więzi z kolegami.

Wspieraj, nie krytykuj

Dziecko powinno otrzymać wsparcie, a nie krytykę, że się nie stara. Objawem nieprzystosowania się do nowej sytuacji w szkole mogą być też problemy zdrowotne w postaci bólów głowy, brzucha czy biegunek.

Pochwal

Pochwała za sprzątnięty pokój, poukładanie zabawek czy książek, samodzielne odrobienie lekcji będzie dla dziecka nagrodą i zachętą do dalszych starań.

Motywuj dziecko

Powrót do normalności może być dla wielu dzieci trudny. Wdrożenie się do codziennych zajęć i obowiązków może być dla niektórych dzieci kłopotliwe. Dlatego warto dostrzegać nie tylko to, co jest wyjątkowe, ale także rzeczy drobne. Poza tym nie zapominajmy o przytuleniu dziecka, uśmiechu, okazywaniu uwagi.

Nie ulegaj złości

W okresie adaptacji do nowych warunków w szkole u dziecka może pojawiać się złość, która będzie naturalną konsekwencją trudności, jakich dziecko doświadcza. Przejawy złości u dziecka mogą być bardzo różnorodne i informować otoczenie o konieczności znalezienia przyczyny tej emocji oraz wprowadzenia zmian redukujących stan napięcia i zdenerwowania. Należy wykazać się spokojem i wytłumaczyć dziecku, że ma prawo do odczuwania skrajnych emocji, a także spróbować uświadomić dziecku, z czego taki stan może wynikać. Karanie dziecka za złe czy agresywne zachowanie nie przyniesie poprawy, może jeszcze pogorszyć sytuację. Lepiej zachęcić dziecko, aby mówiło o swoich niepokojach czy trudnościach i wspólnie nad nimi pracować.

Pozwól nadrobić zaległości

Musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że okres długiej izolacji niekorzystnie wpłynął na wszystkich uczniów. Wielu psychologów twierdzi, że niektóre najmłodsze dzieci "cofnęły się" w rozwoju, bo np. zatraciły umiejętności społeczne. Teraz muszą się ich na nowo uczyć. Starsze dzieci oraz młodzież przekonały się, że ich świat stał się nieprzewidywalny, że poczynionych wcześniej planów nie da się zrealizować. U młodzieży okres wymuszonej izolacji połączył się z naturalną niestabilnością emocjonalną, którą potocznie nazywa się burzą hormonalną. W rzeczywistości chodzi tu o przebudowę układu nerwowego, o zaakceptowanie samego siebie i – dodatkowo – nadrobienie wielu zaległości. Na to trzeba czasu. Jeszcze przed pandemią jeden na pięciu nastolatków miał problemy psychiczne. Według ostatnich doniesień liczba ta podwoiła się. Dlatego też, jeżeli chcemy pomóc dziecku, powstrzymajmy się od rad i wykładów, od osądzania i krytyki. Dajmy mu się podzielić z nami swoimi obawami i wsłuchajmy się w jego potrzeby, próbując je zrozumieć i nazwać. Tak dowiedziemy, że dziecko jest dla nas ważne, że je akceptujemy ze wszystkim niedoskonałościami. Dzięki temu będzie im łatwiej sprostać wszystkim szkolnym wyzwaniom.

Wyłącz Adblocka, aby w pełni cieszyć się zawartością tej strony.